piątek, 2 października 2015

Homesickness?

Jedną z naturalnych emocji podczas wymiany, zaraz obok ekscytacji i radości z nowych rzeczy i poznawania ludzi, jest tęsknota. Kiedy, podczas rocznej wymiany można się jej spodziewać? I czy ja, będąc tu dopiero 1,5 miesiąca jestem w stanie cokolwiek o tym powiedzieć?
U każdego tzw. 'sinusoida emocji' podczas wymiany przebiega inaczej. Można przewidzieć, która część wymiany jest najcięższa, która daje najwięcej radości, ale to tylko teoria.
Póki co, mieszkam w Belgii od 1,5 miesiąca. Często nie potrafię opisać i nazwać emocji, które przeżywam. Czuję się tu szczęśliwa, bo mam wyjątkową rodzinę goszczącą i mnóstwo kochanych ludzi wokół mnie, którzy są gotowi mi pomóc. Z drugiej strony, 1000km ode mnie jest moja rodzina i przyjaciele, z którymi nie zawszę mogę i potrafię utrzymać taki kontakt jaki bym chciała. Z jednej strony, wiem że na mnie czekają, z drugiej, czy nie znienawidzą mnie z powodu (często) braku kontaktu? Niektórzy się poprostu oddalą, inni wygarną mi to prosto w twarz: Nie miałaś czasu dla ludzi, na których Ci podobno zależy/zależało.
Problem jest taki, że 90% ludzi, którzy nie doświadczyli swojego exchange year, nigdy nie zrozumie co oznacza wymiana do obcego kraju dla 15,16,17 czy 18-letniego młodego człowieka. Niektórzy myślą, że wymiana to długie wakacje, jeszcze inni, że to kurs językowy lub czas na podróże.

A prawda jest taka:D


Dlatego ogromna prośba do moich bliższych i dalszych przyjaciół i rodziny: Wybaczcie mi! Przeżywam najpiękniejszy rok w życiu i nie będę miała szansy go powtórzyć. Muszę go wykorzystać tu i teraz, a im częściej utrzymuję z Wami kontakt tym jest mi trudniej ogarnąć co się dzieje w mojej głowie i sercu. Ale tęsknie za Wami wszystkimi, doceniam każdy jeden gest (choćby napisanie na fejse 'co tam?' :) Buziaki, widzimy się w przyszłe wakacje letnie i OBIECUJĘ że znajdę dla każdego czas:)

PS. Life of exchange student












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz