wtorek, 20 października 2015

SCOUTING IN BELGIË!

Jadąc do Belgii byłam w 100% pewna, że chcę zasmakować belgijskiego scoutingu! Dopiero październik, a ja już bardzo tęsknię za moim środowiskiem harcerkim w Poznaniu, ludźmi i moimi kochanymi zuchami.

Za mną już dwa belgijskie biwaki, więc postanowiłam opisać trochę jak to tu wygląda, czym się różni i jakie są podobieństwa.

Scouting w Belgii dzieli się na 4 metodyki:

- KAPOENEN - dzieci w wieku 6 do 8 lat
- WELPEN - dzieci w wieku 9 do 11 lat
- JONGGIVERS - dzieci w wieku 12 do 14 lat
- GIVERS - młodzież w wieku 15 do 17 lat

 +

- JINS - osoby w wieku 17/18 lat, przygotowują się do bycia liderami

Każda grupa wiekowa ma kilku liderów. Nie ma rozgraniczenia na drużynowych i przybocznych, liderzy są sobie równi. Co rok liderzy zmieniają metodykę w obrębie takiego jakby "Szczepu".

Jeśli chodzi o mundury to nie ma rozgraniczenia na damskie i męskie, obydwa są tego samego koloru.


Na mundurze nad lewą kieszenią powinna się znajdować plakietka Belgii i Europy.


Każdy rok harcerski ma tutaj swój temat. Co roku otrzymuje się nową plakietkę z aktualnym tematem, którą przyszywa się nad prawą kiesznią. Tematem roku 2015/2016 jest 'Be prepared'.


Plakietki z poprzednich lat przyszywa się na plecach, o tak:)



W Polsce bardzo duży nacisk kładziony jest na szanowanie munudru oraz prawidłowe go noszenie (koszula w spodnie, guziki pozapinane, chusta równo). W Belgii wygląda to zupełnie inaczej. Wkładanie munduru w spodnie jest rzadkością (tylko raz to widziałam), chusta może być przewieszona przez ramię, w sumie mało jest jednolitości w ich umundurowaniu :D. 
W Polsce często słyszy się 'teraz zakładamy/zdejmujemy munudry' czy też tzw. 'alarm mundurowy'. Tutaj wszyscy cały czas są w mundurach, można je założyć na kurtkę lub bluzę, ważne żeby był widoczny! Przeważnie jest rozpięty i traktowany jak wygodna koszula, dzięki której wszyscy widzą że jesteś scoutem. Pobrudziłeś mundur? Czyli zabawa była przednia! A właśnie o to tutaj chodzi!

Nie istnieje tu coś takiego jak krzyż harcerski. Gdy spytałam o przyrzecznie harcerskie ('scout promise') opowiedzieli mi, że w wieku około 10 lat składa się przyrzecznie, podczas którego dostaje się plakietkę z wilczkiem (tylko że są dwie, pomarańczowy i  szary, nie mam pojęcia czy dostaje się je na raz czy jak;/)

W wieku około 13 lat ponawia się przyrzeczenie harcerskie i orzymuje plakietkę z lilijką i krzyżem.


Jeśli chodzi o plakietki to można tu też kupić śmieszny zestaw opisujący prawdziwego scouta:


Czyli np. 90% awanturnika, 8% pioniera i 2% przytulnego zwierzaka = 100% scouta!
               60% zabaw na zewnątrz, 25% zabaw w grupie i 5% oszukiwania = 100% scouta!
               70%  siły, 20% życia i 10% przechwałek = 100% scouta!

Jedną z bardzo ciekawych rzeczy jest tutaj 'totem'. Każdy lider ma swój totem, czyli taką ksywkę zawierającą zwierzę i przymiotnik opisujący to zwierzę. Są naprawdę kreatywni w wymyślaniu totemów! A wzięło się to z czasów, gdy na ziemię belgijską dotarło harcerstwo. Odpowiednik naszego Andrzeja Małkowskiego bardzo interesował się kulturą indiańską i tak powstały totemy.

Śpiewanie przy ognisku z gitarą to również raczej rzadkość tutaj (bardzo mi tego brakuje!).

Ogromną różnicą jest rónież to, że scouci w Belgii znani są z tego, że piją piwo. Duuużo piwa. Miałam okazję uczestniczyć w czymś w stylu ' biwaku liderów'. Muszę powiedzieć że był to duży szok. Na biwak jechaliśmy rowerami i tu już czekała na nas pierwsza piwna gra. Dostaliśmy około 5 skrzynek (!) piwa na 15 osób i instrukcje jak dojechać.. Po drodze mieliśmy robić zadania i dokumentować je zdjęciami oraz...wypić całe piwo. Na rowerze. W ciemnościach. Scouci...

Następnego wieczoru graliśmy w monopoly. Ah, brzmi tak niewinnie, a wyglądało to mniej więcej tak:







Większość akcji zarobkowych drużyny, również związana jest ze sprzedażą piwa.

Normalne jest też to, że idzie się w mundurze na.. imprezę.

No cóż, będąc na wymianie międzykulturowej staram się być otwarta na wszytskie inności, ale to mnie trochę przerosło:D. 

Wydaje mi się też, że nie ma tu zbyt bogatej obrzędowości, mimo że są książki z cyklu 'jak prowadzić drużynę' to jakoś.. wydaje mi się że w Polsce to jakoś jest bardziej zorganizowane. No ale ciężko mi stwierdzić po jedynie dwóch biwakach, będę bacznie obserwować! Zostałam jednym z liderów Kapoenen, czyli najmłodszej metodyki. 

Ostatni weekend spędziłam na biwaku z Jonggivers, na który zaprosiła mnie moja belgijska koleżanka Emma, ktra zeszły rok szkolny spędziła na wymianie w Polsce i poznała również polskie harcerstwo. Pomogła mi spisać różnice i spojrzeć na nie od tej drugiej strony. 
Biwak przypominał przeciętny polski biwak dla harcerzy, śpiewaliśmy przed posiłkiem, graliśmy w mafię i pif paf i mnóstwo innych gier, dotąd mi nie znanych. (zapisuję je sobie, żeby wykorzystać po powroci do Polski!).








Podsumowując; różnice są! Małe i duże, są zalety i wady. Ale daje mi to namiastkę mojego polskiego harcerstwa, które znam i w którym juz tak długo jestem, a także możliwość poznania czegoś innego! 

Czuwaj!

Marta:)



poniedziałek, 12 października 2015

50 SHADES OF LANGUAGE

Dzisiaj trochę o językach!

Today about languages!

Mimo, że wymiana międzykulturowa nie jest kursem językowym (co jest często podkreślane!) , język na wymianie odgrywa bardzo ważną rolę. O ile nie pochodzisz z kraju anglojęzycznego, szanse na posługiwanie się Twoim ojczystym językiem z otaczającymi ludźmi są dość niewielkie.

Although an exchange program is not a language course, language is really important during an exchange year. If you don't don't come from an english speaking country, chances to use your native language are quite small.

W Belgii istnieją aż 3 urzędowe języki: niedralandzki, francuski i niemiecki.

In Belgium there are 3 official languages: dutch, french and german.


Język nierlandzki używany jest we Flandrii, francuski w Walonii, a niemiecki przy wschodniej granicy z Niemcami. Jak widać na mapce, Bruksela, a właściwie Region Stołeczny Brukseli, nie zalicza się ani do Flandrii, ani do Walonii. Języki tam używane to zarówno niderlandzki jak i francuski.

Dutch is spoken in Flanders, french in Wallonia and german at the dutch-german border. As you can see on the map above, Brussels, or actually Brussels-Capital Region doesn't classify to Flanders or Wallonia. Languages that are spoken in Brussels-Capital Region are both, dutch and french.

Mieszkając w części flamandzkiej Belgii, każdy uczeń ma obowiązek nauki francuskiego od 10 roku życia (podczas gdy angielski zaczynają w wieku 12 lat). 

In Flanders every student is obliged to learn french since 10yo (english is a third language, they usually start it in secondary school, at the age of 12).

Język niderlandzki należy do grupy języków dolnoniemieckich. Oprócz Belgii jest również językiem urzędowym takich krajów jak m.in. Holandia, Surinam czy Indonezja.

Dutch belongs to the low german language group. It's an official language also in countries like Holland, Suriname and Indonesia.

Język ten ma bardzo dużo dialektów, we Flandrii co około 80km ludzie mają trudności z porozumieniem się! Za jeden z dialektów języka niderlandzkiego uważa się afrykanerski, jeden z urzędowych języków Republiki Południwej Afryki. Mam koleżankę w RPA i gdy dostałam od niej meila po afrykanersku zrozumiałam prawie wszystko! Języki te różnią się nieco ortogrfią i pojedynczymi słowami, a także trochę wymową, ale mają naprawdę dużo wspólnego!

Dutch language has a lot of dialects! In Flanders every 80km the language change so much, that it;s hard to understand each other! It's said that one of dutch dialects is also afrikaans, one of the official languages in Republic of South Afrika. I have a friends in South Afrika and I understood nearly everything from her e-mail in this language! The spelling is a little bit different, some words are also different and the pronunciation.. but they are really similar! 

Po 2 miesiącach rozumiem już naprawdę sporo, trochę gorzej z mówieniem (nie znam za dużo czasowników:D). Właśnie zmieniłam szkołę i od jutra zaczynam naukę w liceum w miasteczku Brasschat, 15 km od Wuustwezel. Profil, który wybrałam to moderne taalen & wetensschappen czyli języki współczesne i nauki ścisłe. Poznałam już trochę moją klasę i wydają się bardzo mili i pomocni:)

After 2 months abroad I understand really a lot. Maybe speaking is a little bit harder.. (I don't know many verbs:D). I've just change my school and tomorrow I start education in High School in Brasschat, 15 km from Wuustwezel. Courses I've chosen are moderne taalen & wetensschappen - modern languages and sciences. I've already met my class and they seem to be really nice and helpful:)

Jak nauczyć się języka na wymianie? Oto kilka wskazówek:)

1. Poprościę swoją rodzinę goszczącą, aby jak najmniej mówiła do Was po angielsku! Najlepszym sposobem na naukę języka obcego jest brak alternatywy porozumienia się w innym! :D

2. Karteczki. Na szafie, na lustrze, na twarzy swojej hostsiostry..:) Wykorzystaj swój zmysł wzroku i chłoń nim nowe słówka, a przede wszystkich ortografię!

3. Niech Was budzi lokalne radio, a wieczory spędzajcie oglądając filmy z rodzinką. Językowa moc mass mediów!

4. Fiszki. Często na wymianie, szczególnie na początku, siedzisz w szkole i nic nie rozumiesz. Mijają minuty, godziny, a Ty starasz się żeby nauczyciel nie zauważył że przysypiasz. Weź do szkoły mały słownik i zrób fiszki! Możesz je powtarzać w autobusie lub na kolejnej nudnej lekcji, a wrazie czego zawsze możesz powiedzieć - przecież się uczysz!:)

5. Zeszycik z nowymi słówkami. Notuj słówka, które są potrzebne w życiu, a nie na kursie językowym. Natkniesz się na nie podczas próby rozmowy z lokalnymi znajomymi. Pytaj i zapisuj!

How to learn a new language on your exchange year? Few tips:)

1. Ask your host family to stop speaking english to you! The best way to learn a foreign language is no possibility to speak in other:D

2. Sticky notes. On your cupboard, mirror and on your host sisters face..:) Use your vision sense and get the new vocabulary and spelling!

3. Let the local radio wake you up, spend your evenings watching films with host family. Language power of mass media!

4. Index cards. At the beginning of your exchange you just sit in school and understand hm.. nothing. Most of the time you try not to fall asleep on another boring class. Take a little dictionary to school and make some index cards! You can read them on your way home or on boring classes - you can always tell your teacher that you're studying!:)

5. Notebook with new vocabulary. Write down words, they use in everyday life. They are completely different from the ones you learn on english classes. Ask and write down!

Jeśli zastosujesz wszystkie te zasady naraz, to prawdpodobnie poczujesz się tak:

If you're gonna use all those tips at once, you will probably feel like that:


Ale po jakimś czasie (szybciej niż się spodziewasz!) wszystki dźwięki, dotychczas niezrozmiałe, zaczną układać się w słowa i logiczne zdania! Jedno z przyjemniejszych uczuć na wymianie:)

But after some time (faster than you expect!) all the sounds, till now incomprehensible, will fall in to place and you will hear words and sentences! It's one of the most beautiful feeling during exchange:)

Podsumowując, język to olbrzymia korzyść z wymiany. Uczenie się go w naturalnym środowisku szybko sprawi, że już po roku będziesz mógł o sobie mówić 'dwujęzyczny'.

To sum up, language is a huge benefit of the exchange year. Learning in natural environment will make you able to say that you're bilingual very quickly!

Jakie są korzyści z bycia dwujęzycznym? I w którym momencie można tak o sobie mówić?Zobaczcie sami:

What are the benefits of being bilingual? And when do you know that you are bilingual?
See here:



A tak z bieżących spraw: spotkałam się ostatnio z Magdą i Adą, które również są na wymianie we flamandzkiej części Belgii. Odkryłyśmy w Antwerpii cudowny sklep - 'Delikatesy u Witka' <3.
Zaopatrzyłyśmy się tam w to co najlepsze:D






Buziaki!

Kisses!

xoxo

M



piątek, 2 października 2015

Homesickness?

Jedną z naturalnych emocji podczas wymiany, zaraz obok ekscytacji i radości z nowych rzeczy i poznawania ludzi, jest tęsknota. Kiedy, podczas rocznej wymiany można się jej spodziewać? I czy ja, będąc tu dopiero 1,5 miesiąca jestem w stanie cokolwiek o tym powiedzieć?
U każdego tzw. 'sinusoida emocji' podczas wymiany przebiega inaczej. Można przewidzieć, która część wymiany jest najcięższa, która daje najwięcej radości, ale to tylko teoria.
Póki co, mieszkam w Belgii od 1,5 miesiąca. Często nie potrafię opisać i nazwać emocji, które przeżywam. Czuję się tu szczęśliwa, bo mam wyjątkową rodzinę goszczącą i mnóstwo kochanych ludzi wokół mnie, którzy są gotowi mi pomóc. Z drugiej strony, 1000km ode mnie jest moja rodzina i przyjaciele, z którymi nie zawszę mogę i potrafię utrzymać taki kontakt jaki bym chciała. Z jednej strony, wiem że na mnie czekają, z drugiej, czy nie znienawidzą mnie z powodu (często) braku kontaktu? Niektórzy się poprostu oddalą, inni wygarną mi to prosto w twarz: Nie miałaś czasu dla ludzi, na których Ci podobno zależy/zależało.
Problem jest taki, że 90% ludzi, którzy nie doświadczyli swojego exchange year, nigdy nie zrozumie co oznacza wymiana do obcego kraju dla 15,16,17 czy 18-letniego młodego człowieka. Niektórzy myślą, że wymiana to długie wakacje, jeszcze inni, że to kurs językowy lub czas na podróże.

A prawda jest taka:D


Dlatego ogromna prośba do moich bliższych i dalszych przyjaciół i rodziny: Wybaczcie mi! Przeżywam najpiękniejszy rok w życiu i nie będę miała szansy go powtórzyć. Muszę go wykorzystać tu i teraz, a im częściej utrzymuję z Wami kontakt tym jest mi trudniej ogarnąć co się dzieje w mojej głowie i sercu. Ale tęsknie za Wami wszystkimi, doceniam każdy jeden gest (choćby napisanie na fejse 'co tam?' :) Buziaki, widzimy się w przyszłe wakacje letnie i OBIECUJĘ że znajdę dla każdego czas:)

PS. Life of exchange student