poniedziałek, 11 kwietnia 2016

London

8. marca wybrałam się na wycieczkę klasową do Londynu. Właściwie była to wycieczka dla całego rocznika, czyli wszytskich klas 5tych. Zostaliśmy podzieleni na dwa 4-dniowe 'turnusy'. Miałam szczęście że jechałam z naprawdę fajną ekipą:).

Chwilę przed 6:00 rano wyjechaliśmy autokarami spod szkoły. Ja, tradycyjnie przespałam całą drogę, aż do portu w Calais we Francji (ok. 4h od mojego miasteczka). W porcie przeszliśmy konrolę dokumentów i autokaru (nie tak łatwo się dostać do Zjednoczonego Królestwa :P). Promem o relacji "Calais-Dover" płynęliśmy nieco ponad godzinę, ale biorąc pod uwagę zmianę strefy czasowej, przeprawienie się na drugi brzeg zajęło nam ok. 20 minut. Podczas jazdy z Dover do Londynu znów zasnęłam, a gdy obudziłam się po 2 godzinach byliśmy już w Londynie!

Londyn jest piękny. Dla mnie była to pierwsza wizyta w Londynie, ale gdy tylko wjechaliśmy do miasta, pomyślałam: Ja tu jeszcze wrócę na dłużej.
Mój chłopak się śmieje, że nie da się mnie utrzymać na jednym kontynencie (co wcale nie jest prawdą, od 7 lat nie opuściłam Europy!), no ale wiedział w co się pakuje:)

Ale wracając do Londynu.. Nie będę tu opisywać zabytków. Można o tym napisać książkę, a ja pisze bloga, który ma być lekturą lekką. Chcę tylko streścić, opowiedzieć co było na plus, a co na minus i ponarzekać jakie to drogie miasto i jak to funt brytyjski jest jedną z najstraszniejszych walut dla Polaka (do wydawania oczywiście, do zarabiania jest niezły;).

Trafiliśmy na cudowny hostel, który absolutnie polecam.
-> https://www.wombats-hostels.com/london/
Bodajże w pierwszej strefie, bardzo dobre warunki i - najważniejsze - obłędne śniadania w cenie!
Na ten temat się rozpiszę, bo śniadanie jest w końcu najważniejszym posiłkiem dnia! Do wyboru chleb, bułeczki, chleb tostowy (+ tostery do zapiekania idealnych tościków z serem), warzywa, owoce, jogurty, czekolada, dżemy, musli, wędliny sery.. Oprócz tego do picia co tylkod usza zapragnie - herbatki od koloru do wyboru, kawa, soki oraz woda (still&sparkling).
Raj na Ziemi + wspaniałe rozpoczęcie dnia gwarantowane:)

Głównym i zdecydowanie najszybszym środkiem komunikacji w Lonynie jest metro (ang. Tube). Można się nim dostać niemal wszędzie i przede wszystkim - szybko. Przy wejściu do metra można zazwyczaj zaopatrzyć się w mapkę metra, ale jeśli jesteście tam pierwszy raz to i tak będziecie się gubić:)
Oczywiście można skorzystać ze słynnych czerwonych autobusów "double decker", ale musicie wziąć pod uwagę, że Londyn to jeden wielki korek, więc jeśli zależy Wam na czasie to nie jest to najlepsza opcja. Warto zaopatrzyć się w "Oyster Card" (karta umożliwiająca korzystanie z komunikacji miejskiej) zanim przekroczycie granicę Wielkiej Brytani.

A teraz trochę zdjęć:)

widok z promu na wybrzeżu francuskim




 Zaopatrzona w najlepsze jedzonko:))




z Laurą:)

Food market





 





Poland Street!


Dover




czwartek, 17 marca 2016

MOR!

4-6 marca

W piątek 4 marca rozpoczął się 'Mid-orientation Camp'! Jest to weekend organizowany w połowie roku szkolnego, dla wszystkich uczniów, którzy przyjechali na roczny program do Belgii Flamandzkiej. Odbywał się on w Dworp, w miasteczku na granicy Waloni i Flandrii.

On Friday, 4th March we started 'Mid-orientation Camp'! It's a weekend organised in the middle of school year, for all exchange students in Flanders. It took place in Dworp, small town on the border of Flanders and Wallonia. 


Podczas weekendu wymienialiśmy się doświadczeniami, jedliśmy i uczęszczaliśmy na warsztaty, które pomagały nam zrozumić w jakim miejscu naszej wymiany się znajdujemy i co możemy zrobić, żeby 'wycisnąć' z ostatnich 4 miesięcy wszystko co najlepsze.
Kocham tych ludzi, gdyby nie oni to Belgia by mnie przerosła momentami!

During this weekend we were sharing our experiences, eating and taking part in workshops, which were helping us to understand in which point of our exchange year we are and how we can make best out of 4 incoming months. 
I love those people, Belgium would be sometimes 'too much' without them!

Analucia (Honuduras) & Laura (Italy)

Pink (Thailand) & Analucia (Honduras)


Volunteers from our chapter - Liene & Stef! 

Sole (Chile) & Analucia (Honduras) 



Cristopher (Guatemala) & Wallace (Hong Kong) 

FOOD <3




Laura (Italy) & Sole (Chile) & me (Poland)

Than (Thailand) & Laura (Italy)

me (Poland) & Irem (Turkey)

Irem (Turkey) & Than (Thailand)

me (Poland) & Irem (Turkey)
 
Sole (Chile) & Than (Thailnad) 
MY LOVELY CHAPTER NOA!

niedziela, 13 marca 2016

January/February

Długo już  tu nie pisałam..więc nie ma chwili do stracenia!

It's been a long time since I wrote here.. There is no time to lose, so let's catch up a little!

17. stycznia

Tego dnia wybrałam się z host rodzicami na 'Vogels Markt'. To taki duży rynek ze stoiskami prowadzonymi przede wszystkim przez Turków i Arabów. Kiedyś było to miejsce, gdzie przede wszytskim można było kupić zwierzęta, ale teraz można tam dostać prawie wszytsko - ubrania, egzotycznymi warzywami i owocami, gadżetami i wieloma innymi dziwnymi rzeczami


17th January

I went with my host parents to 'Vogels Markt'. It's a big market, ran mostly by Arabic and Turkish people. It used to be a market where you could mostly buy animals, but now you can get there nearly everything - clothes, exotic fruits and vegetables, little gadgets and much more!









22.-24. stycznia

Ten weekend spędziłam ze starą przyjaciółką z 'czasów Irlandii'. Byłyśmy prawdziwymi psiapsiółami gdy mieszkałam w Irlandii (2007/2008). Nie widziałyśmy się od 2008 roku, kiedy to wróciłam z Irlandii do Polski. Postanowiłyśmy odświeżyć wspomnienia i przyjechała odwiedzić mnie w Belgii:). Niesamowite jak załapałyśmy kontakt po tak długiej przerwie!


22nd - 24th January

I spent this weekend with my old friend from 'Irish times'. We were real besties while I was living in Ireland (2007/2008). We haven't seen each other since 2008, when I left Ireland and went back to Poland. We decided to refresh some memories and she came to visit me in Belgium:). It's amazing how nice we've spent this time after such a long break!



 






Tłusty Czwartek

Postanowiłam świętować go po polsku, gdyż w Belgii takiego dnia nie obchodzą. Zamówiłam pączki w polskim sklepie w Atwerpii i chyba zasmakowały mojemu host tacie 🍩🍩!

Fat Thursday

Last Thursday before carnival, we celebrate in Poland "Fat Thursday"! It's the traditional feast marking last Thursday before Lent. This day we eat a lot of donuts I ordered some the day before in a polish shop in Antwerp and I think my host papa likes them🍩🍩!




7. lutego

Tego dnia wybrałam się z innymi uczniami z mojego chapteru do Essen na karnawał! Super doświadczenie, bo w Polsce czegoś takiego nie widziałam;).


7th February

On this day I met some exchange students from my chapter, and we went to Essen for carnival! It was rally great experience, since we don't have something like this in Poland.;)




Moja host mama jest mistrzynią domowego sushi! :D

My host mama is a home-made-sushi master! ;D

 

Krokusvakantie

Drugi tydzień lutego to tydzień ferii dla wszytskich uczniów w Belgii. Miałam okazję spotkać się z dziewczynami z Polski i popracować kilka dni jako niania w niemieckiej rodzinie:)

The second week of February is free for all the students in Belgium. I finally had an opportunity to meet my Polish friends:) I also worked for few days as a nanny in German family:).


Nowy szczeniaczek moich sąsiadów:)
New puppy of my neighbours:)



Ale ze mnie super niania:D
I'm such a great nanny:D
 




13. lutego

Tego dnia (przedostatni dzień ferii), wybrałam się z host rodzicami do miasteczka w Holandii - Dordrecht. Oddalone około godzinę drogi od naszego domu, więc podróż samochodem była ekspresowa:) Pogoda niestety nie sprzyjała - zimno i deszcz okropny - ale pozwiedzaliśmy sobie i zakończyliśmy zwiedzanie smacznym obiadkiem:)

13th February

On that day (last but one day of winter break) I went with my host parents to Dordrecht in Holland. It's only one hour by car from our house:) Unfortunately, the weather was very bad - cold and rain - but we saw quite a lot and end up our trip with a delicious dinner:)




 


21. lutego

Tego dnia wybraliśmy się z rodzicami w odwiedziny do brata w Gandawie. Miasto jest naprawdę śliczne! Podczas tej wizyty miałam okazję pierwszy raz jeść w wietnamskiej restauracj:) Pycha!

21th February

On that day we went with my host parents to visit my host brother in Gent. The city is really beautiful! During this visit I had an opportunity to eat in a Vietnamese restaurant:) Yummy!







Bring Your Flag Party

28. lutego wybrałam się na organizowaną przez AFS imprezę w Antwerpii - Bring Your Flag Party. Wcześniej przyjechała do mnie Ada z zachodniej Flandrii i zjdłyśmy sobie Polskie pierogi:)
Impreza trwała praktycznie całą noc, a rano o 9.30, prosto z imprezy poszłyśmy do kościoła na Polską mszę :D Udało nam się wrócić do domu przed 12 w południe..

Bring Your Flag Party

On 28th February I went for a party in Antwerp, organised by AFS - Bring Your Flag Party. Before that, my friend Ada came to my house, and we ate some Polish specialiteis:) The party lasted all night long and we came back home at noon next day..






A na koniec jeszcze kilka zdjęć z ostatnich 2 miesięcy;)

And for the end, some more photos from last 2 months:)



SCOUT MEETING:)

  


MY BFF KASIA:)

With Kasia in Liege!

 WITH MAGDA AND HER LOVELY HOST BROTHER :D





                                        

 MY TURKISH BAE <3